Two Bridges
środa, 23 grudnia 2009
środa, 2 grudnia 2009
Miejsce i rodzaj pracy uległy nieco zmianie, otóż wstaję po 4.30 by zdązyć na autobus jadący chwile za Edynburg, gdzie spędzam osiem godzin, na układaniu, pakowaniu, przekładaniu... drobiu. lekko nie jest, ale mam wolne wieczory i pozwalające na utrzymanie zarobki. Mało czasu, dużo pracy i deszczowe weekendy nie pozwalają na zabawę aparatem, tak wiec wklejam kolejne zdjęcia z wycieczki na górę Artura.
niedziela, 29 listopada 2009
czwartek, 19 listopada 2009
Minął drugi tydzień odkąd tu jestem. Pracy się za długo nie naszukałem. Po paru dniach roznoszenia CV po barach i restauracjach oddzwonili z propozycją. Chociaż nic jeszcze nie jest pewne, mam zacząć w sobotę pracę na kuchni w znanym pubie/restauracji na jednej z ulic prowadzącej do Edynburskiego zamku.
Pogoda się pochrzaniła i na razie nie wychodzę z domu... może do Tesco wieczorem.
Princes Street: jedna z głównych ulic oddzielająca stare od nowego miasta.Ważna wizytówka Edynburga pozostająca w ciągłych remontach spowodowanych budową sieci tramwajowej w mieście.
Pogoda się pochrzaniła i na razie nie wychodzę z domu... może do Tesco wieczorem.
Princes Street: jedna z głównych ulic oddzielająca stare od nowego miasta.Ważna wizytówka Edynburga pozostająca w ciągłych remontach spowodowanych budową sieci tramwajowej w mieście.
sobota, 14 listopada 2009
Końcówka lata, jesień trwa... idzie zima. Jesień!! Długo oczekiwana przeze mnie pora roku, na którą czekałem już od miesięcy, wdarła się do polskich miast wraz z opadem pierwszych, szybko topniejących śniegów. Czekałem na ten okres nie z powodu tęsknoty do porannych przymrozków, czy złotych liści na bieszczadzkich drzewach, (chociaż tego drugiego będzie mi naprawdę brakowało) ale z powodu zmiany jaka nastąpiła parę dni po rozpoczęciu roku akademickiego. Żeby to ładnie obrać w słowa wspomnę, że rzuciłem (chwilowo) studia i wyjechałem w poszukiwaniu doświadczenia. Chciało by się napisać, że na okres mrozów trwających w Polsce wybyłem do ciepłych krajów, ale jedynie mogę stwierdzić że wybrałem się do równie chłodnego miejsca z jesienną aurą trwającą od lata do wiosny - Szkocji.
Blog ten ma na celu zzzarchiwizowanie zdjęć i wspomnień z tego okresu, który jak na moje oko jeszcze trochę potrwa.
Przed przyjazdem na północ wysp brytyjskich, za niewielkie pieniądze odwiedziliśmy z Siostrą bardziej angielskie miasto Liverpool z którego zdjęcia w pierwszej kolejności zamieszam poniżej...Tym samym witam odwiedzających.
LIVERPOOL
Subskrybuj:
Posty (Atom)